Trafiłem do AKRY przez zupełnie nieaktualne ogłoszenie o pracę. To, że wygrzebałem ją gdzieś w pamięci przeglądarki, było moim szczęściem: AKRA oddzwoniła i mogłem tu rozpocząć pracę dyplomową zaraz po ukończeniu studiów.
To było prawie 15 lat temu. Ale swobodny, nieformalny sposób bycia, który mnie wtedy inspirował, pozostaje do dziś. W mojej pracy szczególnie ekscytuje mnie to, że zawsze mogę zanurzyć się w różnych firmach, procesach i technologiach. Czasem na miesiąc, czasem na kilka lat. I to bez konieczności podróżowania w tym celu po całych Niemczech. W ciągu ostatnich kilku lat byłem bardziej zaangażowany w backend, szczególnie w środowisku Java. Było już kilka większych monolitów, z którymi trzeba było się zmierzyć: Aplikacje, które istnieją od ponad 25 lat i gdy tylko trzeba je zaktualizować, przynoszą własne wyzwania. Szczególnie w takich projektach ważne jest dla mnie, aby praca zespołowa była właściwa, aby ludzie potrafili słuchać siebie nawzajem, okazywali sobie szacunek i rozumieli, czego potrzebuje druga osoba. W stronę klienta, ale także wśród nas, programistów.
»Ważne jest dla mnie, aby praca zespołowa była właściwa«
Nie należę do najgłośniejszych przedstawicieli, moja siła leży w ciszy. I bardzo doceniam, że AKRA docenia właśnie to. Jeśli chcesz się tu zaangażować i coś zbudować, nie musisz być frontmanem. A jeśli chcesz mieć dobrą równowagę między życiem zawodowym a prywatnym, to ją masz. W wolnym czasie nie poświęcam zbyt wiele czasu na informatykę. Mieszkam z żoną na obrzeżach Lubeki i zawsze mamy wiele do zrobienia z naszym domem i ogrodem. Staramy się robić wszystko, co w naszej mocy. Sami rąbiemy drewno do kominka. Uprawiamy własną cukinię, fasolę, sałatę i ogórki. Robimy własne konfitury. A od zeszłego roku jesteśmy dumnymi posiadaczami domowego pieca do pizzy. Z drewnem opałowym nagrzewa się do 450 stopni. Wtedy można zaplanować całodzienne menu: najpierw pizza, potem ciasto lub chleb. A ciepło resztkowe wykorzystaj do podgrzania bułek następnego ranka!
»Jeśli chcesz coś tu zbudować, nie musisz być frontmanem«
Fakt, że moje najbliższe, najdłuższe grono przyjaciół mieszka w bezpośrednim sąsiedztwie takich projektów, jest dla mnie najlepszym warunkiem, by wciąż wpadać na nowe pomysły. Jako pasjonat gier fabularnych na papierze i piórze, lubię też najpierw rozwijać je w głowie, a potem zobaczyć, co zrobią z nimi kości. Ta mieszanka logiki i fantazji, zasad i wolności to świat, w którym czuję się bardzo dobrze. W rzemiośle, w zabawie - i w rozwoju. Fakt, że mogę to robić w AKRA z tak wieloma podobnie myślącymi ludźmi jest dla mnie wielkim wzbogaceniem. Od prawie 15 lat - i jeszcze więcej w przyszłości!