Trafiłem do AKRY przez zupełnie nieaktualne ogłoszenie o pracę. To, że wygrzebałem ją gdzieś w pamięci przeglądarki, było moim szczęściem: AKRA oddzwoniła i mogłem tu rozpocząć pracę dyplomową zaraz po ukończeniu studiów.
To było prawie 15 lat temu. Ale swobodny, nieformalny sposób bycia, który mnie wtedy inspirował, pozostaje do dziś. W mojej pracy szczególnie ekscytuje mnie to, że zawsze mogę zanurzyć się w różnych firmach, procesach i technologiach. Czasem na miesiąc, czasem na kilka lat. I to bez konieczności podróżowania w tym celu po całych Niemczech. W ciągu ostatnich kilku lat byłem bardziej zaangażowany w backend, szczególnie w środowisku Java. Było już kilka większych monolitów, z którymi trzeba było się zmierzyć: Aplikacje, które istnieją od ponad 25 lat i gdy tylko trzeba je zaktualizować, przynoszą własne wyzwania. Szczególnie w takich projektach ważne jest dla mnie, aby praca zespołowa była właściwa, aby ludzie potrafili słuchać siebie nawzajem, okazywali sobie szacunek i rozumieli, czego potrzebuje druga osoba. W stronę klienta, ale także wśród nas, programistów.